Poprzednia wersja

Panie Marszałku! Pani Minister! Panie i Panowie Senatorowie!

Przypominam sobie takie wydarzenie z 1980 r., kiedy tutaj, w Warszawie, jesienią było duże napięcie, bo miał być strajk w Ursusie. Ja wtedy byłem studentem Akademii Górniczo-Hutniczej i miałem praktykę w Hucie Warszawa. Przyjechałem do Warszawy, wysiadłem na Dworcu Centralnym, zamierzałem dojechać do Huty Warszawa i nagle w oczy rzucił mi się taki duży plakat, plakat ostrzegający przed strajkiem, na którym było napisane: „Kto strajkuje, kraj rujnuje”. Ktoś mądry niżej dopisał: „Kto pałuje, ten buduje”. To było nawiązanie właśnie do tych, którzy pałowali strajkujących, co było traktowane jako odbudowa kraju. Tak to sobie zapamiętałem, utkwiło mi to głęboko w pamięci.

Proszę państwa, czy ten plakat nie oddaje klimatu, który jest tu dzisiaj w Senacie? Ci, którzy doprowadzili do takiego kroku, do tego, że robotnicy sięgnęli po oręż strajku, jakże szybko, między innymi tym plakatem, zaczęli oskarżać ich o rujnowanie kraju. Pytałem: czy podobny klimat nie panuje tutaj, w Senacie? Referendum byłego prezydenta Komorowskiego było i jest ponadpartyjne, demokratyczne, fantastyczne, jak najlepiej służy demokracji, zaś referendum pana prezydenta Andrzeja Dudy jest już pisowskie, ośmiesza ideę referendum, jest antydemokratyczne. A kto otworzył puszkę Pandory? Kto otworzył puszkę Pandory, jeżeli chodzi o te referenda?


„Spanikowany sondażami sztab Komorowskiego podjął jedną z najbardziej idiotycznych decyzji w całej swojej działalności, aby przypodobać się elektoratowi Kukiza, i wymyślił referendum w sprawie JOW. Komorowski nic na tym nie zyskał”. To są słowa pani profesor Magdaleny Środy. Ja się z nią niemal w 100% nie zgadzam, ale w tym jednym przypadku zgadzam się z nią całkowicie. I przeprowadzenie tego referendum poparł Senat, a konkretnie poparli je senatorowie Platformy Obywatelskiej. Z kolei referendum, które zapowiedział pan prezydent Andrzej Duda, zawiera pytania, pod którymi podpisało się prawie sześć milionów obywateli, ale nie jest ono w najmniejszym stopniu godne poparcia, ono niszczy ideę referendum, jest ono niegodne demokracji.

Pani premier Ewa Kopacz mówiła: „oczekuję rozszerzenia listy pytań, Polska nie jest krajem jednej partii”. Jak to? A przedtem mogła być? Gdy przedstawiciele PiS mówili, by do referendum pana prezydenta Komorowskiego dopisać pytania, od samego pomysłodawcy referendum otrzymali odpowiedź, że „dopisać to się można do wycieczki szkolnej albo do pamiętnika”.

Jeśli chodzi o koszty, to gdy była mowa na temat referendum planowanego na 6 września, mówiłem, że są to pieniądze – a suma jest znaczna, około 100 milionów – wyrzucone w błoto, bo w żadnym przypadku nie będzie ono rozstrzygające, nie będzie miało mocy wiążącej. Jeżeli chodzi o punkt pierwszy, jest to pytanie sondażowe, bezprzedmiotowe. Gdyby nawet zostało ono rozstrzygnięte pozytywnie, to konstytucja nie pozwoli tego rozstrzygnięcia zastosować, a jeżeli byłoby tak, jak prezydent mówił, że wystąpi o zmianę konstytucji, to po zmianie konstytucji wystarczyłaby – tak uważam – zwykła ustawa, żeby wprowadzić JOW, gdyby była taka wola.

Pytanie drugie jest nieprecyzyjne, niekonkretne, bowiem nie wiemy, czy chodzi w ogóle o utrzymanie finansowania partii z budżetu, czy też o zmianę obecnego sposobu finansowania.

Pytanie trzecie jest bezprzedmiotowe, bo odpowiednie rozwiązanie jest już zapisane w znowelizowanej ustawie podatkowej, którą notabene podpisał wnioskodawca referendum, pan prezydent Komorowski.

A jakie jest zainteresowanie tym referendum z 6 września, tymi tematami, które stanowią przedmiot pytań? Jaki będzie udział upoważnionych obywateli w tym głosowaniu? Czy przekroczy 15%? Bardzo w to wątpię.

29 czerwca 2015 r. w TVN24 podczas rozmowy świeżo mianowana marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska na pytanie Moniki Olejnik, dlaczego Bronisław Komorowski nie chce dopisać pytań do swego wrześniowego referendum, odpowiedziała: „Nie można dodać pytań do referendum prezydenckiego. Jeżeli PiS chce innego referendum, to musi je po prostu zorganizować”. Skoro pani marszałek tak doradziła, skoro pan prezydent Andrzej Duda ogłosił referendum – a pytania zadane przez pana prezydenta Andrzeja Dudę uważam za ważniejsze dla społeczeństwa niż pytania zadane przez byłego prezydenta, ponieważ za tymi pytaniami są miliony podpisów, które reprezentant narodu, Sejm wrzucił do niszczarki – to ja to referendum poprę poprzez zagłosowanie za.

Platforma Obywatelska ma w Senacie większość. Czy referendum będzie, czy go nie będzie, to tak jak w przypadku pierwszego to ona zadecyduje. Ale Jan Paweł II kiedyś mówił: „W sporze pomiędzy władzą a społeczeństwem rację zawsze ma społeczeństwo”. Wcześniej czy później to społeczeństwo pokaże, kto ma rację. Dziękuję bardzo.