Poprzednia wersja

W dniu 1 września br. w Wysokiej odbyły się coroczne Uroczystości Rocznicowe, upamiętniające wybuch II wojny światowe. Tradycyjnie już obecny był Andrzej Pająk, wieloletni starosta suski i współorganizator tej uroczystości, obecnie zasiadający w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej. Uroczystości rozpoczęła uroczysta msza święta, w kościele parafialnym w Wysokiej, a następnie na cmentarzu wojskowym, apel poległych odczytał st. chor. Mirosław Wnuk z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Zakopanem, po czym głos zabrali zaproszeni goście, wśród nich senator Pająk.

Następnie oficjalne delegacje złożyły wieńce i wiązanki kwiatów pod pomnikiem obrońców Wysokiej. W uroczystości udział wzięli także burmistrzowie i wójtowie gmin z powiatu suskiego i sąsiednich, radni powiatowi i gminni, harcerze, orkiestra OSP w Wysokiej, członkowie grupy rekonstrukcyjnej z Bielska-Białej, a także mieszkańcy Wysokiej. Po zakończeniu części oficjalnej wszyscy zebrani zostali zaproszeni przez organizatorów do budynku remizy OSP w Wysokiej na wojskową grochówkę.

 

 

TREŚĆ WYSTĄPIENIA SENATORA PAJĄKA

Skrwawiona ziemia!

„Okruchy dziejów narodów są mocą jego ducha. Trzeba więc podawać młodemu pokoleniu to pożywienie, aby naród nie zatracił związku z dziejami. Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym bez przyszłości. Ci, którzy godząc w dzieje, czarne nazywając białym, a białe czarnym, godzą w byt narodu.”

Ks. Kard. Stefan Wyszyński

Dzień dzisiejszy stwarza ponowną okazję, by nie „okruchami dziejów”, ale całym bochenkiem chleba dziejów ojczystych umocnić własnego ducha, a młodemu pokoleniu podać bardzo odżywczą strawę. Strawę dramatycznej i bolesnej historii, której skutki dotykają nas do dzisiaj. Są one wyraźnie odczuwalne i negatywnie wpływają na nasze życie. Daty wydarzeń, do których dziś powracamy, obchodzimy nie pierwszy raz. To pierwszy i siedemnasty dzień września. Było czymś oczywistym, że jako starosta suski zawsze występowałem i przypominałem o dniach rozpoczęcia najazdu na Polskę przez dwóch okupantów. Jednego spod znaku swastyki, drugiego spod znaku sierpa i młota. Te dwie daty poprzedzała jeszcze jedna równie istotna – 23 sierpnia 1939 roku, dzień podpisania układu Ribbentrop – Mołotow, de facto paktu Hitlera ze Stalinem.

Ta miejscowość, Wysoka, i dramat, który rozegrał się tutaj w 1939 roku, przypomina nam o tym pierwszym okupancie – hitlerowskich Niemczech, a dzisiejsza uroczystość dotyczy nie tylko wydarzenia lokalnego, ale ku pamięci i przestrodze każe nam objąć całość dramatycznego wydarzenia, jakim była II Wojna Światowa. A w niej w całej rozciągłości uczestniczyła – obok hitlerowskich Niemiec – sowiecka Rosja. Wspominamy tutaj historię jako testis temporum – świadka czasów – by z niej uczynić ku swojemu pożytkowi magistra vitae – nauczycielkę życia. Tylko czy ją dostrzegamy, słuchamy i bierzemy pod uwagę jej ostrzeżenia? A może wierzymy tym, którzy twierdzą, że jesteśmy bezpieczni jak nigdy dotąd, żyjemy na zielonych łąkach i powinniśmy upajać się nęcącym zapachem grillowanej kiełbasy oraz beztroskim śpiewem: „Polacy, nic się nie stało”? Czy większość z nas nie łatwiej „wierzy słowom katów niż łzom ofiar?” Czy mamy świadomość, że wróg jest pośród nas i bez przeszkód obezwładnia nasz kraj i nas samych? Dywizje pancerne nie przekroczyły naszych granic, z nieba nie spadają bomby, ale czy kraj jest wolny?!

W książce o Europie podzielonej między Hitlera a Stalina pt. „Skrwawione ziemie” autor, wybitny amerykański uczony, wykładowca historii Timothy Snyder uświadamia nam – jak pisze recenzent, historyk Andrzej Grajewski – operując rozległym materiałem źródłowym oraz znajomością gigantycznej wręcz literatury przedmiotu, że tereny I Rzeczypospolitej były obszarem największego kataklizmu w dziejach ludzkości. Książka ta stanowi jednoznaczne oskarżenie zarówno niemieckiego nazizmu, jak i sowieckiego komunizmu i pokazuje, że nie można oddzielnie mówić o zbrodniach Stalina i Hitlera. Nie można różnie, najczęściej z taryfą ulgową dla zbrodni sowieckich, traktować identycznie zbrodniczych systemów, które różniły się tylko szyldem: jeden głosił, że zabijać można tylko w imię walki klas, a drugi – w imię walki ras. Oba twierdziły, że posiadły prawo do zabijania milionów, ludobójstwo uczyniły normalnym środkiem do celu, jakim było osiągnięcie politycznych korzyści.

Pozwolę sobie zacytować fragment recenzji wspomnianego polskiego historyka: „Tytułowe skrwawione ziemie to obszar od środka Polski przez Ukrainę, Białoruś i kraje bałtyckie do zachodnich granic Rosji. W większości to teren I Rzeczypospolitej. W latach 1933 – 1945 region ten dotknęła przemoc na skalę nieznaną dotychczas w dziejach. W ciągu zaledwie 12 lat na obszarze tym wymordowano 14 milionów ludzi, z czego połowę zagłodzono. Wszystko to były ofiary morderczej polityki, a nie wojny, choć co drugi żołnierz, który zginął w czasie II Wojny Światowej w Europie, także poległ na tym obszarze. […]Autor wykazuje także jednoznacznie, że Hitler nie był prekursorem zbrodni na wielką skalę, ale naśladowcą Stalina. W III Rzeszy do 1939 roku zamordowano około 10 tysięcy przeciwników politycznych. W tym czasie Stalin zagłodził ponad milion ludzi i nakazał rozstrzelanie pół miliona. Do 1939 roku w III Rzeszy działało kilka obozów koncentracyjnych, gdzie mordy polityczne były jeszcze rzadkością. W Związku Sowieckim, w 475 kompleksach więziennych Gułagu siedziało wówczas blisko 18 milionów ludzi, z których blisko 2 miliony straciło życie. Fakty dotyczące wielkiego europejskiego ludobójstwa, które miało miejsce w latach 1933 – 1945 mówią, że w okresie 1933 – 1938 masowe zbrodnie organizował głównie Stalin, w latach 1939 – 1941 nastąpiła równowaga między zbrodniami hitlerowskimi a sowieckimi, natomiast w latach 1941 – 1945 obciążają one głównie konto Niemców.”

Pozostaje nam uświadomić sobie, że sama II Wojna Światowa była konsekwencją działalności istniejących już systemów totalitarnych, które zbierały obfite żniwo jeszcze przed pierwszym września 1939 roku: na przykład na przełomie 1937 i 1938 roku, w ciągu kilku miesięcy, za sprawą NKWD rozstrzelano 110 tysięcy Polaków.

Należy mieć świadomość tego, że pokój nie jest nam dany raz na zawsze i że historia lubi zataczać koło. Kto historii nie zna lub zapomina, jest skazany na jej powtórzenie. A przed jej powtórzeniem na tym obszarze, który opisuje autor jako „skrwawione ziemie”, niech nas Bóg, Pan Wieków i Historii zachowa. Bo jeśli nie On, to kto?

Andrzej Pająk

Senator Rzeczypospolitej Polskiej